Drukuj

Było ich osiem kobiet pośród czterystu czterdziestu dwóch mężczyzn. Były wykształcone i chciały zmienić Polskę, a być może i świat. Sto lat temu, gdy otrzymały bierne i czynne prawo wyborcze oraz weszły do Sejmu Ustawodawczego, krajowa prasa okrzyknęła je „posełkami”, „posełkiniami”, „posłami kobiecymi”, a nawet „poślicami”. Wśród nich była urodzona w Łomży Maria Moczydłowska – najprawdopodobniej pierwsza kobieta, której śmiały głos popłynął z sejmowej mównicy, autorka ustawy o prohibicji zwanej „lex Moczydłowska”. Sto lat później dyskusję o roli kobiet w administracji publicznej i nie tylko, podjęły w Państwowej Wyższej Szkole Informatyki i Przedsiębiorczości w Łomży: wiceprezydent Łomży dr Agnieszka Muzyk, wicedyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Łomży Elżbieta Olejniczak-Bazydło oraz rzeczniczka łomżyńskiej policji aspirant Ewelina Szlesińska.

28 listopada 1918 roku Józef Piłsudski wydał dekret o ordynacji wyborczej do Sejmu Ustawodawczego, dający kobietom bierne i czynne prawo wyborcze. Konstytucja marcowa z 1921 roku zachowała te postanowienia. Jedną z pierwszych Polek zasiadających w Sejmie była urodzona w Łomży Maria Moczydłowska z domu Grzymkowska (do Sejmu Ustawodawczego dostała się z Częstochowy). Pierwsze kobiety w polskim Sejmie stanowiły zaledwie dwa procent ogółu posłów. Problem językowy z posłankami miała ówczesna prasa, w doniesieniach medialnych zaczęły mnożyć się przeróżne neologizmy: „posełki”, „posełkinie”, „poślice”. Sam naczelnik Józef Piłsudski 10 lutego 1919 roku inaugurując obrady Sejmu, być może z chęci ominięcia niuansów językowych, albo z zupełnie innych powodów – zwracał się w mowie powitalnej wyłącznie do panów posłów. Kiedy Irena Kosmowska została pierwszą kobietę wiceministrem w rządzie Ignacego Daszyńskiego, był to ciągle precedens, na którego powtórzenie trzeba było czekać wiele lat, gdyż uzyskanie prawa wyborczego nie oznaczało powszechnego dopuszczenia kobiet do najwyższych gremiów rządowych II RP. Walka o równouprawnienie trwała nadal… 

Debata o kobietach w PWSIiP w Łomży

– Gdy pytano mnie we wczesnej młodości dlaczego zdobywam wiedzę i wykształcenie, odpowiadałam, że pracuję na własną twarz w wieku czterdziestu lat – mówiła dr Agnieszka Muzyk podczas studenckiej debaty w PWSIiP. Wszystkie prelegentki przestrzegały młode dziewczyny przez zachłyśnięciem się chwilową popularnością,. Twierdziły, że bycie kobietą nie przeszkadzało im w samorealizacji, a każda Polka w stuleciu praw wyborczych ma prawo do wyboru własnej ścieżki – może być to kariera zawodowa, ale także wychowanie dzieci na przyzwoitych ludzi. Oficer prasowy Ewelina Szlesińska opowiedziała, że gdy piętnaście lat temu została policjantką w Łomży, służbę na drogach powiatowych pełniły tylko dwie kobiety. Obecnie wszystkich policjantek w Komendzie Miejskiej Policji w Łomży  jest czterdzieści dwie. – Kobiety przechodzą takie same testy sprawnościowe, nie ma taryfy ulgowej, bo kobieta na służbie to funkcjonariusz, który musi sobie radzić w każdej sytuacji – mówiła. Do pracy w policji Ewelina Szlesińska trafiła po ukończeniu studiów dziennikarskich i po pasjonującej pracy w rozgłośni radiowej. Znajomi odradzali jej przywdzianie munduru, który kojarzył się z męską profesją. Elżbieta Olejniczak-Bazydło do Łomży przyjechała z powodu miłości, ale jednocześnie trafiła do grupy trzynastu tysięcy bezrobotnych. – Moja przygoda z Urzędem Pracy zaczęła się zatem od bezrobocia – żartowała obecna wicedyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Łomży i dodawała, że miłość zmienia świat, a nie żądza władzy, stanowisk oraz wojny, które są raczej męskimi wynalazkami.

Debatę mającą na celu uczczenie stulecia praw wyborczych Polek zorganizowali studenci z Akademickiego Forum Samorządowego, które działa przy Katedrze Prawa oraz na Wydziale Nauk Społecznych i Humanistycznych PWSIiP w Łomży. Ciekawą prezentację stworzyły studentki pierwszego roku Prawa w PWSIiP w Łomży: Aleksandra Siemieniuk oraz Klaudia Kuligowska. Przeprowadziły rozmowy radiowe z dziennikarką dr Marią Bauchrowicz-Tocką, dyrektorką Muzeum Przyrody w Drozdowie Anną Archacką i archeolożką z Muzeum Północno-Mazowieckiego Jolantą Deptułą. Współczesne kobiety opowiedziały o inspirujących kobietach z przeszłości: posłance Marii Moczydłowskiej, pisarce, poetce i reportażystce Sofii Casanova Lustosławskiej oraz etnografce, regionalistce kurpiowskiej i sandomierskiej Jadwidze Chętnik. – Dla nas stworzenie takiej prezentacji multimedialnej to spacer po historii, który bez wątpienia uczy, że kobiety są mądre i silne, bez względu na ograniczenia danej epoki – mówiły młode dziewczyny w kuluarach debaty.