Pod wpływem wysiłku fizycznego wydzielają się endorfiny, zwiększa produkcja białka BDNF, czyli jesteśmy po prostu szczęśliwsi, zdrowsi, nasze neurony i synapsy otrzymują pozytywny i zupełnie legalny „doping”. Ale sport nie jest dogmatem współczesności, siedzenie przed komputerem i statyczny tryb życia, sprawiają, że już 20 procent dzieci w wieku od 6 do 11 lat ma problemy z koordynacją ruchową. Kluczowy jest okres przedszkolny i wczesnoszkolny – nabyte wówczas koordynacyjne zdolności motoryczne będą decydować nie tylko o sukcesach sportowych, ale także o tym jak kierowca prowadzi samochód, a chirurg operuje. Przekonywali o tym prelegenci, naukowcy i praktycy, podczas konferencji „Współczesne wyzwania w lekcji wychowania fizycznego”, która został zorganizowana przez PWSIiP i ODN w Łomży. Jej uczestnikami byli nauczyciele wychowania fizycznego, trenerzy i pasjonaci sportu, ponad sto osób głodnych wiedzy o kreatywnych ćwiczeniach i nowych trendach w sporcie.
Dr Tomasz Waldziński z Zakładu Kultury Fizycznej Wydziału Nauk o Zdrowiu PWSIiP przekonywał, że wysiłek fizyczny to medycyna jutra. – Sport powinien się kojarzyć, zwłaszcza najmłodszym, z radością i zabawą. Wtedy będą wytwarzane w naszym organizmie endorfiny i białko BDNF, będziemy się rozwijać holistycznie, sprawniej i pogodniej myśleć. Zdarza się, że młodzi ludzie są niewłaściwie prowadzeni przez swoich trenerów, osiągają mistrzostwo Polski w wieku 9 lat, ale zaburzone są ich koordynacyjne zdolności motoryczne. Potrzebne są ćwiczenia ogólnorozwojowe, jeżeli ktoś gra w tenisa, to powinien być równolegle wysyłany na grę w piłkę nożną. Znakomity tenisista Łukasz Kubot do piętnastego roku życia nie wiedział czy będzie piłkarzem, czy tenisistą. Dlatego jest dziś mistrzem – mówił dr Waldziński.
Od sportu do medycyny
- Sprawna ręka doświadczonego chirurga, była kiedyś ręką dziecka grającego w tenisa – przekonywał profesor Jerzy Sadowski z PWSIiP w Łomży oraz AWF w Białej Podlaskiej. Plagą współczesności są rozwojowe zaburzenia koordynacji, to pokłosie wielu zaniedbań: dzieci nie potrafią wiązać sznurowadeł, chwytać piłki, bezpiecznie przewracać się, realnie oceniać prędkość nadjeżdżającego samochodu. W konsekwencji ulegają wypadkom, a w przyszłości będą słabymi kierowcami. Dr hab. Tomasz Niźnikowski z PWSIiP w Łomży i AWF w Białej Podlaskiej, uzupełniał, że w ubiegłym roku na lekcjach wychowania fizycznego miało miejsce pond pięć tysięcy wypadków, których można było prawdopodobnie uniknąć, optymalnie realizując proces dydaktyczny: na samym początku pobudzając wyobraźnię dziecka, aby mogło stworzyć intelektualny model ruchu. Na tym pierwszym etapie nie należy epatować techniką i dążeniem do osiągnięcia sukcesu w rywalizacji. Jednym słowem, najpierw usprawniamy umysł, później ciało. Podobnie postąpiono podczas konferencji: w pierwszej jej części uczestnicy wysłuchali pasjonujących opowieści o tym jak sport wpływa na nasze życia, aby w drugiej, praktycznej, w sali gimnastycznej III LO podpatrywać ciekawe zestawy ćwiczeń, które przygotowali doktoranci: Weronika Łuba, Aleksandra Durzyńska i Paweł Arnista z „Państwówki”.